niedziela, 29 września 2013

beige

Dzisiaj na blogu  nieco grubszy set.  Zdjęcia robiłam tydzień temu 'w biegu' . Spieszyłam się,bo potrzebowałam  czegoś typowo jesiennego do konkursu i wiecie co ? udało się !!! Wygraliśmy piękny cieplutki kocyk na zimę z meteczkami,oj Oliwier będzie miał radochę.

Czapa  towarzyszy Nam od zeszłej zimy,reszta   pochodzi z kolekcji jesiennych 2013. 
Ostatnio pogoda  zwariowała,jeden dzień dwadzieścia dwa stopnie,drugi dziesięć,dwanaście, raz grzeje słońce i biegamy w szortach,drugi dzień w czapce prawie zimowej... 

Nocki mamy znów ciężkie zęby,zęby,zęby... Jako że spałam niecałe cztery godziny kompletnie nie mam głowy do tworzenia,wybaczcie

Może przygotuję post z jesiennymi  inspiracjami ...chcecie ?   :)





czwartek, 26 września 2013

blue day

Dzisiaj na blogu niebiesko.   Nie da się ukryć,że jesień za oknem i ubieramy się na cebulkę. Dzisiaj wybrałam kamizelkę zamiast kurtki, ponieważ świeciło,niby ciepło a jednak chwilami wiatr był dość mocny.  
Pierwszy raz do jednego outfitu wybrałam dwie pary butów,nie bez przyczyny ;)
Nie jest żadną tajemnicą,że Oliwier nie potrafi spokojnie chodzić,On wiecznie biega .. pierwszym pomysłem były kalosze,ale  z własnego doświadczenia wiem,że nie są to najlepsze buty do biegania,dlatego wybrałam drugie wygodniejsze i był to strzał w dziesiątkę. W kaloszach młody się wściekał po dziesięciu minutach. Po małej zmianie obuwia Oliwier dwie godziny szalał po trawie i tarmosił nowego przyjaciela.
Staram się nie pokazywać zabawek młodego na blogu,mimo ze ma ich sporą kolekcję. Dzisiaj zrobiłam wyjątek. Od dłuższego czasu szukałam fajnej zabawki do ciągnięcia...wszędzie są kolorowe,plastikowe kaczuchy...nic do nich nie mam,ale chciałam dla Oliwiera czegoś innego ;) i w końcu znalazłam,przepięknego, drewnianego słonia. To był świetny zakup. Co prawda junior jeszcze nie załapał,że trzeba słonika ciągnąć za sznureczek,ale nosi go ,podgryza,ciągnie za uszy,kręci kółeczkami .... polecamy ;)




czwartek, 19 września 2013

red chinos


Najpierw chciałabym Wam podziękować za wszystkie przemiłe słowa na facebooku. Przemyślałam wszystko i jednak zostajemy z Wami. 
Pogoda jest paskudna,ciągle pada i wieje, aż nie chce się wychodzić z domu. Jednak przetrwać cały dzień z czternastomiesięcznym , energicznym chłopcem w domu  jest trudne do wykonani. Staram się wymyślać przeróżne zabawy,żeby tylko młody się nie nudził. Jako że wszystkie zabawki są już nudne i nieciekawe to zadanie nie jest proste. Dzisiaj Oliwier dostał trzy kilo ziemniaków, dwa kilo marchwi i zabawa sama się znalazła ;) 
Godzinę junior wkładał warzywka do butów, kominka,pralki, swoich pudełeczek, mamy torby..... zabawa super, wybiegał się i zmęczył. Teraz pół dnia matka będzie biegała po domu i szukała ziemniaków pod sofą i w butach, bo na obiad zabraknie ;) 



Dzisiaj na blogu prezentujemy muchę wykonaną przez mimozę-art . Pierwszy raz ich dzieła zobaczyłam na blogu u gałązki, od razu wpadłam w zachwyt. Korzystając z pobytu w  polsce napisałam do mimozy i kilka dni później mieliśmy przepiękne muchy. Naprawdę bardzo polecamy. Można wybierać w rozmiarach,kolorach ...można marudzić  do woli ;) Mimoza jest bardzo wyrozumiała i pomocna . :)
Zdjęcia robiłam wczoraj między jednym deszczem a drugim, folię na wózek wkładałam i ściągałam co parenaście minut.  W parku byliśmy praktycznie sami, mały robił fikołki,  biegał, skakał, nie muszę opisywać jak wyglądały ciuchy po powrocie do domu ;)

Mam w głowie parę kolejnych setów,teraz czekamy na paczki z ciuchami i chwilowe przejaśnienia.  
Kupiliśmy też 'koszmarki' -buty do pierwszych kroków . Jeszcze nie wiem czy pojawią się na blogu,może w zestawieniu miesięcznym,ale chciałabym polecić Wam buty z rzepami. Poleciła mi je Anna :) i naprawdę wkłada się je w kilka sekund .  Wybór był ogromny,oczywiście ostateczna decyzja była Oliwiera.Kiedy przemiła pani w sklepie włożyła brązowe buty na nogi juniora byliśmy w szoku jak mały się zachowywał..zaczął biegać,skakać po całym sklepie, piszczał z radości, zatkało nas..nas-rodzicow i wszystkich ludzi w sklepie ;) 




czwartek, 12 września 2013

we love autumn



Dzisiaj pierwszy  jesienny post. W anglii jeszcze nie ma  typowo jesiennej pogody. Jeszcze mamy okazję korzystać z ostatnich ciepłych dni i nie wkładamy grubych swetrów ani jesiennych butów.
Jednak  kiedy zbliża się jesienna aura robię listę must have tego co koniecznie musi znaleźć się w mojej szafie teraz również w szafie Oliwiera. Z pewnością pierwsze miejsce  zajmują grube wełniane swetry, duże kominy i czapy również są obowiązkowe, nie wyobrazam sobie jesieni bez butów wyścielonych grubszym futerkiem, kolejny must have to kalosze,na jesien dla dziecka,które już biega są bardzo przydatne, dłuższe kurtki czy płaszcze z większymi kapturami,które będą pełniły ochronę kiedy maluch nagminnie sciaga czape obowiązkowo ;) 
Kolory które wybieram to typowo jesienne bordo,beże,butelkowa zieleń,granaty ... mam kilka ciuchów,które kupiłam na wyprzedażach i nie są w typowo jesiennych  kolorach,ale z pewnością zagoszczą na blogu. Także dla fanów bardziej kolorowych outfitów też coś się znajdzie. 

Dzisiaj na blogu prezentujemy absolutną świeżynkę na polskim rynku,gapulę . Marka mimo ze jest młodsza od Oliwierka to kroczy do przodu pewnym krokiem i mocno jej kibicujemy. Ciuszki są nie tylko funkcjonalne ,ale i oryginalne. Spodnie,które nosi junior można nosić na dwa sposoby,jako wyższe baggy,bądź nisko,jako leźniejsze. My wybraliśmy drugą opcję 'na skate'   ;)
Mogę zdradzić,że gapula przygotowała świetne,ciepłe bluzy na jesień. Zdradzę Wam również ,że tworzą właśnie kolejny nowy produkt,który na pewno znajdzie się u nas w kolejnych postach,ale jaki to już musicie cierpliwie czekać albo zajrzeć do gapuli ;)






czwartek, 5 września 2013

kloo by booso


Nic nie poradzę,że pogoda ładna i dalej tworzymy letnie posty. Już gdzieś z tyłu głowy łączę elementy jesiennej garderoby,ale póki co dwa letnie posty na pewno jeszcze będą. Dzisiaj musztardowy rampers kloo by booso . Marka tak znana,że chyba nie muszę opisywać ? Rewelacyjne kroje,kolory,jakość i przede wszystkim świetne,bo polskie. Po obejrzeniu zajawki jesiennej kolekcji  jestem zachwycona,zwłaszcza kominy i ocieplacze  rewelacyjne ;)






niedziela, 1 września 2013

summer is ending

Niestety lato dobiega końca. Właśnie wróciłam z Oliwierem do uk. Chcąc nie chcąc  byliśmy zmuszeni do powrotu, młodemu kończy się ważność paszportu :( W polsce zrobiłam kilka postów na przód. Pstrykać zdjęcia to nie problem,gorzej z wybraniem kilku z kilkuset, powycinaniem, posklejaniem, napisaniem kilku słów i znalezieniem czasu na złożenie wszystkiego w jedną całość. Tego mi wciąż brakuje.
co u Nas nowego? Oliwier robi postępy  w chodzeniu,juz potrafi dość stabilnie chodzic po domu ,na zewnątrz różnie bywa. Mówi sporo,ale po swojemu, psoci i wszystkim rzuca o ściany. Wyszły nam trzy czwóki , ostatnia  juz się powoli porzebija. Kolejny sukces to brak wstawania nocnego na karmienie.




W polsce mielismy różne przygody np. na zakupach Oliwier siedząc w wózku dojrzał pana,który stał nieopodal nas , młody wychylił się z wózka, wyciągnął dłoń  i włożył ją do tylniej kieszeni od spodni starszego pana, zaczął grzebać i  ciągnąć... myślałam,że spalę się ze wstydu ;)

Kolejne zakupy , stoimy w dziale z cukierkami (Oliwier u mnie na rękach) junior chwycił dwie garści cukierków i z rozmachem rzucił za siebie, pech chciał,że stała za nami  starsza pani i dostała cukierkami w twarz ...

Również na zakupach.. Oliwier bawi sie butelkami z wodą (tymi duzymi 1,5l )  stanął koło nas młody mężczyzna w japonkach,wybiera wodę, w pewnym momencie Oliwier rzucił dużą butlę z wodą wprost na stopy pana w japonkach ;)