Niestety lato dobiega końca. Właśnie wróciłam z Oliwierem do uk. Chcąc nie chcąc byliśmy zmuszeni do powrotu, młodemu kończy się ważność paszportu :( W polsce zrobiłam kilka postów na przód. Pstrykać zdjęcia to nie problem,gorzej z wybraniem kilku z kilkuset, powycinaniem, posklejaniem, napisaniem kilku słów i znalezieniem czasu na złożenie wszystkiego w jedną całość. Tego mi wciąż brakuje.
co u Nas nowego? Oliwier robi postępy w chodzeniu,juz potrafi dość stabilnie chodzic po domu ,na zewnątrz różnie bywa. Mówi sporo,ale po swojemu, psoci i wszystkim rzuca o ściany. Wyszły nam trzy czwóki , ostatnia juz się powoli porzebija. Kolejny sukces to brak wstawania nocnego na karmienie.
W polsce mielismy różne przygody np. na zakupach Oliwier siedząc w wózku dojrzał pana,który stał nieopodal nas , młody wychylił się z wózka, wyciągnął dłoń i włożył ją do tylniej kieszeni od spodni starszego pana, zaczął grzebać i ciągnąć... myślałam,że spalę się ze wstydu ;)
Kolejne zakupy , stoimy w dziale z cukierkami (Oliwier u mnie na rękach) junior chwycił dwie garści cukierków i z rozmachem rzucił za siebie, pech chciał,że stała za nami starsza pani i dostała cukierkami w twarz ...
Również na zakupach.. Oliwier bawi sie butelkami z wodą (tymi duzymi 1,5l ) stanął koło nas młody mężczyzna w japonkach,wybiera wodę, w pewnym momencie Oliwier rzucił dużą butlę z wodą wprost na stopy pana w japonkach ;)